Tłumaczenie: Inga Sawicka
Liczba stron: 424
Wydawnictwo: Czarna Owca
Seria: Saga o Fjällbace
Poprzednia część: -
W ogóle nie jestem znawcą gatunku i ciężko mi się było odnieść i ją ocenić, bo był to chyba pierwszy kryminał, który przeczytałam (wstyd, wstyd), lecz z pewnością nie ostatni ;)
Następna część: Kaznodzieja
W ogóle nie jestem znawcą gatunku i ciężko mi się było odnieść i ją ocenić, bo był to chyba pierwszy kryminał, który przeczytałam (wstyd, wstyd), lecz z pewnością nie ostatni ;)
"Dom był pusty, opuszczony. Ze wszystkich kątów wiało chłodem. W wannie utworzyła się cienka warstewka lodu. Ciało nabierało sinawej barwy. Przywodziła mu na myśl księżniczkę. Księżniczkę z lodu. Właściwie nie czuł zimna, choć siedział na podłodze. Wyciągnął rękę i lekko jej dotknął. Krew na przegubach dawno zastygła. Przepełniała go miłość do niej, silniejsza niż kiedykolwiek. Pogłaskał ją po ramieniu, jakby chciał dotknąć duszy, która opuściła już ciało. Odchodząc, nie obejrzał się za siebie. Nie było to "żegnaj", lecz "do zobaczenia"."
W niewielkim, na pozór spokojnym miasteczku, zostaje odnaleziona martwa kobieta. Miasteczko okazuje się mieć więcej tajemnic, niż się wydawało na pierwszy rzut oka... Aleksandra Wijkner zostaje znaleziona martwa w zamarzniętej wannie, z podciętymi żyłami, okolona złocistą aureolą z włosów. Z początku wszystko wskazuje na samobójstwo, ale czy na pewno?
"Problem w tym, że jeśli ze strachu przed wrogiem otoczysz się murem obronnym, ten mur nie przepuści również przyjaciół"
Erika Falck - przyjaciółka Alex z dzieciństwa, a dziś pisarka biografii, zostaje poproszona przez rodzinę zmarłej o przyjrzenie się sprawie oraz napisanie o Alex artykułu. W dodatku w tym samym czasie musi zajmować się rzeczami po śmierci rodziców i użerać ze znienawidzonym szwagrem (draniem).
"Sztuka i wykwintne wina, dwie dziedziny, które pozostają dla mnie absolutną tajemnicą."
Erika rozmawia z bliskimi Aleksandry i poznaje życie zmarłej oraz ją samą. Bada okoliczności początkowo sama, zaś potem wspólnie z kolegą z dawnych lat, a obecnie policjantem Patrikiem Hedströmem.
"-Dziwne, ale przy tobie czuje się całkowicie bezpieczna. W ogóle nie odczuwam niepokoju, jaki się zwykle czuje na początku związku. Jak myślisz, z czego to wynika ?
- Z tego, że jesteśmy sobie przeznaczeni."
Okładka jest jak dla mnie zwyczajna, dość przeciętna. Nie zapamiętam jej jako nad wyraz ładną, ale też nie jako jakąś brzydką. Bohaterów było mnóstwo, i choć głównymi (oprócz zmarłej) są Erika i Patrik, było też mnóstwo innych osób, od rodziny Alex, przez Andersa z pozoru przeciętnego pijaczka, po współpracowników Patrika. A każdego bardziej lub mniej podejrzewamy. Z Eriką się nie zżyłam jakoś nad wyraz, ale przejmowałam się jej zmartwieniami i byłam ciekawa dalszych losów.
"Wierzyć w coś to jedno, ale usłyszeć, że tak jest, to zupełnie co innego"
W główny wątek śledztwa został bardzo dobrze wpasowany wątek spraw, problemów i zmartwień Eriki, oraz wątek miłosny. Były dobrze ukazane, a zarazem nie przyćmiewały sprawy śmierci. Przy tym ostatnim było widać jak stopniowo się rozwija, z początku pełni obaw bohaterzy, byli coraz pewniejsi, a sam wątek nabierał rozpędu.
"Wspólne zamieszkanie, zaręczyny, ślub, dzieci, a potem wiele nakładających się na siebie powszednich dni. Aż któregoś dnia spojrzą na siebie i odkryją, że razem dożyli starości. To przecież niezbyt wygórowane życzenie."
Książka ta trzymała mnie w napięciu i niepewności do samego końca, do ostatnich stron nie miałam pojęcia kto zabił, a odpowiedź zaskoczyła mnie. Często były gwałtowne zwroty akcji i podejrzeń, mam wrażenie, że podejrzewałam wszystkich oprócz osoby, która finalnie okazała się zabójcą. Był to pierwszy kryminał przeze mnie czytany i zdecydowanie zrobił na mnie dobre pierwsze wrażenie w imieniu gatunku. Na pewno sięgnę jeszcze nie raz po kryminały, a i chętnie zapoznam się z inną twórczością tej autorki.
"Nienawiść, zawiść, chciwość i zemsta – wszystko to zamiatano pod dywan, bo „co ludzie powiedzą”."
Ja kryminałów w sumie też za wiele nie czytam, a zresztą - wiesz o tym, bo wiesz jaki jest mój ukubiony gatunek, więc co ja tu będę gadać. Ostatnio jednak miałam okazję zapoznać się z taką antologią kryminalną i w sumie dzięki temu nabrałam jakoś ochoty na kryminały. Czy akurat ten przeczytam? Tego nie wiem, bo jestem w temacie zielona i kompletni nie wiem za co by się zabrać, żeby na dobre rozpocząć przygodę z tym gatunkiem :)
OdpowiedzUsuńTeż jestem zielona, a tę książkę wybrała mi mama ;) I mimo mojej początkowej (niewielkiej) niechęci do niej, spodobała mi się :)
OdpowiedzUsuń